Komisja Spraw Gospodarczych i Monetarnych Parlamentu Europejskiego przyjęła dziś sprawozdanie w sprawie europejskiego systemu gwarantowania depozytów, trzeciego filaru europejskiej unii bankowej, którego zadaniem jest ochrona wszystkich depozytów o wartości poniżej 100 000 euro w całej strefie euro.

Socjaliści i Demokraci przyjmują z zadowoleniem dzisiejsze głosowanie, które przełamuje dziewięcioletni impas w tej istotnej, ale kontrowersyjnej sprawie. Komisja parlamentarna wykonała swoje zadanie; piłka jest teraz po stronie państw członkowskich UE. Nie mogą one zmarnować kolejnej dekady - podkreśla Grupa S&D.

Europejski system gwarantowania depozytów (EDIS) został zaproponowany przez Komisję Europejską w 2015 roku w celu uzupełnienia pierwszego i drugiego filaru unii bankowej: Jednolitego Mechanizmu Nadzorczego oraz Jednolitego Mechanizmu Restrukturyzacji i Uporządkowanej Likwidacji.

Unia bankowa była odpowiedzią UE na kryzys w strefie euro, który ponad dekadę temu zagroził istnieniu wspólnej waluty. Plan zakładał przywrócenie zaufania do banków poprzez zapewnienie, że pieniądze podatników nie będą już więcej wykorzystywane do ratowania upadających banków.

Chociaż wspólne systemy nadzoru i postępowania upadłościowego utworzono stosunkowo szybko, wspólna ochrona depozytów okazała się znacznie trudniejsza, a głównym przedmiotem debaty było wyzwanie polegające na osiągnięciu delikatnej równowagi pomiędzy redukcją długu a uwspólnotowieniem długu.

Jonás Fernández, rzecznik Grupy S&D do spraw gospodarczych i negocjator ds. europejskiego systemu gwarantowania depozytów, powiedział:

- Przyjęcie sprawozdania w sprawie EDIS przez Komisję Spraw Gospodarczych i Monetarnych jest jednym z najbardziej pozytywnych osiągnięć obecnej kadencji. Dzięki dzisiejszemu głosowaniu przezwyciężyliśmy dziewięcioletnią blokadę prawicowych partii, która uniemożliwiła dokończenie unii bankowej.

- Porozumienie zawiera rozwiązania kluczowe dla Socjalistów i Demokratów. Po pierwsze, określa ono, że w pierwszej fazie EDIS będzie zapewniał płynność wymagającym tego instytucjom, kiedy kończyć się będą środki krajowe.

- Po drugie, ustanawia ono początkową czteroletnią fazę, podczas której obecne środki z funduszy krajowych zostaną przeniesione do europejskiego funduszu, podnosząc odpowiedzialność krajową Europy do 50%. Ponadto w tym okresie kwoty przekazane do europejskiego funduszu będą do dyspozycji krajowych ubezpieczycieli bez dodatkowych kosztów, a w przypadku konieczności uzyskania większych środków będą one pochodzić z europejskiego funduszu.

- Po trzecie, w porozumieniu unika się reasekuracji krajowych ubezpieczycieli, w związku z czym fundusz będzie zasilany przez same banki, a nie ze składek krajowych ubezpieczycieli. Ten szczegół ma kluczowe znaczenie, ponieważ umożliwi to dalszy rozwój EDIS na rzecz wzajemnego funduszu pokrywającego straty. W związku z tym po czterech latach Komisja będzie zobowiązana ocenić funkcjonalność EDIS w celu przedstawienia nowego wniosku legislacyjnego, który umożliwi postęp na rzecz drugiego etapu EDIS.

- Jest to zatem osiągnięcie o kluczowym znaczeniu. Należy teraz zwrócić uwagę na państwa członkowskie UE. Muszą one jak najszybciej odblokować negocjacje w tej sprawie, tak jak zrobił to Parlament. Stawką jest wiarygodność jednego z najbardziej przydatnych narzędzi, jakie wdrożyliśmy po kryzysie finansowym, czyli unii bankowej. Tak więc Komisja Spraw Gospodarczych i Monetarnych Parlamentu udzieliła odpowiedzi, choć z większym opóźnieniem niż byśmy sobie tego życzyli. Miejmy nadzieję, że państwa członkowskie UE nie będą potrzebować kolejnych 10 lat, aby pójść jej śladem. 

Zaangażowani europosłowie
Koordynator
Hiszpania
Kontakt(y) prasowy(e) S&D